
Polsko – szwedzka współpraca okazała się nadzwyczaj twórcza, bowiem „Emerald”, pomimo swojego klasycznego kształtu upliftingowej produkcji, w procesie tworzenia zyskał urzekający, wręcz bajkowy klimat. Pełna jego krasa ujawnia się w breakdownie i towarzyszy kompozycji do ostatnich chwil. Próby oszlifowania tego „Szmaragdu” w typowym dla siebie stylu dokonał Estiva. Po przeróbkach Holendra „Emerald” utraciło nieco na klimacie i charakterze, za to zyskało na atrakcyjności jako melodyjny, parkietowy killer.
Choć w przypadku nowej produkcji braci Dziewulskich nie można rzec, iż mamy do czynienia nieoszlifowanym diamentem, to z pewnością można stwierdzić, iż jest to numer posiadający wszelkie predyspozycje do tego, aby wywoływać ciarki na plecach fanów upliftingowych brzmień. Miejmy nadzieję, że aktywność duetu pod aliasem Anguilla Project nie jest chwilowa i przyniesie także nowe produkcje.